Bitwa nad Dołężą (Tollense) (http://www.sciencemag.org/news/2016/03/slaughter-bridge-uncovering-colossal-bronze-age-battle)
to jedna z wielkich zagadek historii i nie lada wyzwanie dla badaczy dziejów –
archeologów i historyków. Oczywiście jest zasługą tych pierwszych, że odkryli
miejsce tego epokowego starcia porównywanego z wojną trojańską (ba, są tacy,
którzy twierdzą, że to tutaj właśnie miała ona miejsce, zaś opowieść o niej
przynieśli do Grecji późniejsi osadnicy, którzy w miarę upływu czasu umieścili
tę bitwę bliżej swoich siedzib. Ta teoria jest wg mnie dość mocno naciągana,
zaś fakt pozostaje taki, że historyk niestety niewiele zdziała nie posiadając
źródeł pisanych. Pozostaje mu snucie spekulacji, w czym może się niestety
niczym nie różnić od amatora. Niemniej temat jest fascynujący i cała nadzieja w
archeologach, którzy być może odkryją w innych miejscach Europy (świata) ślady,
które pozwolą nam na bardziej precyzyjne ustalenia. Badania DNA w pracy
historyka mogą przynieść ciekawe efekty (np. jasno widać, że Walijczycy należą
do zupełnie innej grupy niż Anglicy, którzy są genetycznie bardzo blisko
spokrewnieni z Niemcami), ale w wielu przypadkach wprowadzają takie
zamieszanie, że bardzo trudno jest na ich podstawie wyciągać wnioski o
etnicznej czy politycznej przeszłości danej grupy.
W zeszłym tygodniu, przy okazji wycieczki na stronę
niemiecką, po zwiedzeniu miejscowości Pasewalk, odbiliśmy na zachód, żeby
dotrzeć na miejsce tej wielkiej bitwy, ale nie udało nam się z dość
prozaicznego powodu: nawigacja w telefonie (Google), gdzie miejsce bitwy było
oznaczone, nie działała z braku internetu za granicą, natomiast nasze urządzenie
GPS nie potrafiło odnaleźć miejsca Tollensetal. Żadne tabliczki w okolicy wsi
Breest nie informowały o miejscu wykopalisk, dlatego pokręciliśmy się po
okolicy, a przy okazji wstąpiliśmy do maleńkiego zameczku Klempenow. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_Klempenow).
kajak
OdpowiedzUsuń