JULES
There's a passage I got memorized.
Ezekiel 25:17. "The path of the
righteous man is beset on all sides
by the inequities of the selfish
and the tyranny of evil men.
Blessed is he who, in the name of
charity and good will, shepherds
the weak through the valley of the
darkness. For he is truly his
brother's keeper and the finder of
lost children.
And I will strike down upon thee
with great vengeance and furious
anger those who attempt to poison
and destroy my brothers. And you
will know I am the Lord when I lay
my vengeance upon you." I been
sayin' that shit for years. And if
you ever heard it, it meant your
ass. I never really questioned
what it meant. I thought it was
just a cold-blooded thing to say to
a motherfucker 'fore you popped a
cap in his ass. But I saw some
shit this mornin' made me think
twice. Now I'm thinkin', it could
mean you're the evil man. And I'm
the righteous man. And Mr. .45
here, he's the shepherd protecting
my righteous ass in the valley of
darkness. Or is could by you're
the righteous man and I'm the
shepherd and it's the world that's
evil and selfish. I'd like that.
But that shit ain't the truth. The
truth is you're the weak. And I'm
the tyranny of evil men. But I'm
tryin'. I'm tryin' real hard to be
a shepherd.
Yeah, trying, trying really hard is really something worth recommending.
Jedna z moich ulubionych scen w tym filmie zaraz po tym jak Travolta zabija przypadkiem dzieciaka w samochodzie bo wjeżdżają w dziurę i oczywiście po dialogu
OdpowiedzUsuń- Whose chopper is this?
- It's Zed's
- Who's Zed?
- Zed's dead baby, Zed's dead.
Tarantino - mistrz opowiadania niesamowitych historii. Kiedy słyszy się jakie wątki porusza w swoich filmach wydaje się, że to nic nowego. Jednak ma dar przedstawiania ich w bardzo ciekawy sposób.
Sceny zabijanych przypadkiem ludzi, a zwłaszcza dzieci specjalnie mnie nie rajcują, ale u Tarantino uwielbiam tych wszystkich psycholi, którzy gdzie mogą wstawiają intelektualne tyrady, niczym szekspirowskie monologi. Bohaterowie Tarantino to nie jacyś dranie z twarzą pokerzysty, ale właśnie tacy neurotyczni mądrale! Jules jest wielki, bo wszyscy od początku wiemy, że to po prostu morderca, ale od początku też cytuje ten fragment z Księgi Ezechiela, a na końcu pokazuje, co go męczy (co zresztą wcale nie czyni go mniej groźnym mordercą).
OdpowiedzUsuń