Kilka miesięcy temu dyskutowaliśmy na naszej-klasie na temat trudności pisania polskich tekstów bluesowych. Ponieważ blues narodził się w środowisku anglojęzycznym, a przy tym rytm bluesa i frazowanie są takie jakie są, wydaje się naturalne, że każda linijka tekstu powinna się kończyć rymem męskim (jednosylabowym). Często polscy twórcy słów do melodii bluesowych nie są jednak w stanie wymyślić tylu rymów męskich i posiłkują się rymem żeńskim (dwusylabowym), co daje niestety efekt taki, że całość robi wrażenie parodystycznej piosenki turystycznej (nie jest to złośliwość wobec autorów tekstów, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę z deficytu rymów męskich w języku polskim).
Jesteśmy, chcemy czy nie chcemy, wychowani na poezji romantycznej, w której króluje rym żeński. Nie wyobrażamy sobie chyba „Pana Tadeusza” z wersami zakończonymi rymami jednosylabowymi. Całość robiłaby wrażenie jakiejś niedorobionej rymowanki. Ważne jest więc, żeby próbować trzymać się pewnych konwencji. Zostawmy rymy żeńskie Mickiewiczowi i Słowackiemu, a bluesmanom proponujmy rymy męskie.
Wymiana zdań na ten temat zainspirowała mnie do próby napisania tekstu bluesowego, który zawierałby same rymy jednosylabowe. Przy nagraniu korzystałem z programu Audacity, dzięki któremu nagrałem osobno ścieżki gitary, harmonijki i wokalu. Wybaczcie jakość całości!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz