Dzisiejsze telewizyjne Wiadomości zajęły się artykułem z The Sun, którego autor stwierdził, że
moja rodzinna Łódź się wyludnia, bo jej mieszkańcy przeprowadzili się do
Wielkiej Brytanii. Dlaczego tak się dzieje, autor artykułu objaśnił przy pomocy
zdjęć remontowanej Piotrkowskiej. Wiadomo, że The Sun to kolorowy szmatławiec, więc nie ma się czym przejmować.
Łodzianie zagadnięci przez Adama Federa wyrażali oburzenie z powodu tekstu w angielskim
tabloidzie, ponieważ faktycznie jego reporter dokonał bardzo wybiórczej
selekcji zdjęć i informacji na temat miast nad Łódką, chyba tylko po to, żeby
móc zręcznie zakończyć swój artykuł podsumowującym zdaniem, że skoro łodzianie
osiedlają się w Wielkiej Brytanii, to kraj ten chyba nie jest taki zły.
Adam Feder i Wiadomości nie dodali bowiem przy tym, że artykuł w The Sun bardzo chwali Polaków jako
doskonałych pracowników i fachowców. Miałem okazję przeczytać kilka artykułów z
innych brytyjskich gazet, które po prostu „jechały” po Polakach. The Sun „przejechał”
się tylko po Łodzi, ale wcale nie po łodzianach. Jeżeli ktoś powinien się
oburzać, co zresztą robi, to pani prezydent Zdanowska i jej świta.
Tymczasem uniesieni urażoną
ambicją Polacy, a chyba nawet konkretnie łodzianie, celowo robią zdjęcia tych
części Londynu, które wyglądają na najbardziej zaniedbane i „wsiowe” (nie
ubliżając wsi). Generalnie fajny jest taki zryw patriotyzmu i chęci pokazania
przemądrzałym Angolom, jaką wiochę mają u siebie, ale przy okazji zwróciłem
uwagę na pewien element z takiego zdjęcia mającego ośmieszyć Londyn. Otóż pod
murem pewnej ulicy widzimy stertę plastikowych worków pełnych śmieci. Dobrze,
to nie jest atrakcyjny widok, ale o wiele lepszy niż sterty śmieci walające się
po ulicach.
Przypomniała mi się przy okazji
opowieść mojego kolegi, który jest polskim imigrantem w Wielkiej Brytanii. Otóż
jeżeli już za cokolwiek podziwia Anglików (bo tak generalnie to jest wobec nich
bardzo krytyczny), to za wpojone zasady czystości i ekologii. Opowiadał mi, że
w miasteczku, gdzie pracuje, jest takie miejsce, gdzie zbierają się angielscy
bezrobotni. (Nie, nie dlatego, że Polacy im zabierają pracę, tylko dlatego, że
oni takiej pracy by nie wzięli). Wieczór w wieczór stoi sobie taka grupka angielskich
bezrobotnych, pije piwo i pali papierosy. Od czasu do czasu przejeżdża tamtędy
policja, ale się specjalnie nie czepia, bo nie ma czego. Nie są zbyt hałaśliwi,
a przy tym NIE ŚMIECĄ! Zawsze na taką piwno-papierosową sesję zabierają ze sobą
kilka plastikowych worków na śmieci i wszelkie puszki, butelki czy papierosowe niedopałki
zbierają w tychże workach, które następnie odnoszą do pojemników na śmieci.
Niestety o takim zachowaniu ze strony Polaków robiących to samo (tzn. pijących
piwo i palących papierosy na świeżym powietrzu) nie mógł nic powiedzieć,
ponieważ takiego nie zaobserwował.
Podsumowując – Łódź nie powinna
się zbytnio przejmować opinią gazety o wątpliwej reputacji, jej mieszkańcy
powinni być dumni, że są uważani za dobrych fachowców i pracowitych ludzi, zaś
od Anglików, nawet tych znajdujących się gdzieś na nizinach swojej hierarchii
społecznej, możemy się uczyć poszanowania wspólnej przestrzeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz