Janusz Korwin-Mikke uparł się ostatnio, żeby grać na nerwach
wszystkim zwolennikom teorii zamachowej katastrofy smoleńskiej. Na YouTube
można znaleźć szereg filmików z tym kontrowersyjnym politycznym showmanem,
który otwartym tekstem nazywa Antoniego Macierewicza paranoikiem, oraz
posługując się czystą logiką tłumaczy, że tragedia nie mogła być spowodowana
spiskiem, ponieważ nikt nie miał interesu w eliminowaniu prezydenta, który nie
miał szans na reelekcję. W takie teorie wierzyć mogą tylko megalomani, którym
się wydaje, że Polska faktycznie jest, czy też była pod rządami braci
Kaczyńskich, wielkim mocarstwem. Janusz Korwin-Mikke zbiera gromy od wierzących
w zamach – oczywiście zamach ruski z udziałem Tuska i Komorowskiego, ale się
chyba nimi zbytnio nie przejmuje i otwarcie twierdzi, że w PiSie oprócz
Antoniego Macierewicza nikt w zamach nie wierzy, nawet sam Jarosław Kaczyński,
ale „oni muszą tak mówić”, tzn. muszą lansować teorię spiskową, ponieważ mają
obowiązek zwalczać PO wszelkimi sposobami, a oskarżenie o zbrodnię polityczną
jest argumentem bardzo do pewnego rodzaju elektoratu trafiającym.
Całej prawdy o katastrofie smoleńskiej być może nasi
potomkowie dowiedzą się za 50 lat, a może pozostanie nierozwiązaną zagadką
historii, bo choć przesłanki logiczne zdają się potwierdzać słowa Korwina, to
brakuje nam obecnie twardych dowodów na cokolwiek. Zostawmy jednak ten temat i
Korwina, co nie lubi niepełnosprawnych dzieci (no niestety tym mnie zniechęcił
do siebie nieodwracalnie).
Dowiadujemy się ostatnio z mediów, że oto nasz kochany
równiacha, czyli premier Donald Tusk wycofał się z rozmów z PiSem na temat
tworzenia listy krajowej w wyborach do europarlamentu. Ja osobiście coś takiego
jak lista krajowa doskonale pamiętam z 4 czerwca 1989 roku, czyli z czasów
wyborów kontraktowych. Otóż komuniści przewidując wygraną obozu
solidarnościowego, na wszelki wypadek przygotowali listę krajową z generałem
Jaruzelskim i całą partyjną wierchuszką, żeby w razie czego nie zabrakło ich w
Sejmie. Znakiem czasu była wówczas absolutna i druzgocąca klęska listy
krajowej! Praktycznie we wszystkich punktach wyborczych lista krajowa przepadła
z kretesem. Komuniści oczywiście mieli wówczas zagwarantowaną liczbę miejsc w
Sejmie, a zmianę ustroju zawdzięczamy praktycznie przejściu satelit PZPR, czyli
ZSL i SD na stronę opozycyjną. Niemniej doskonale pamiętam to uniesienie
spowodowane faktem, że listę krajową wyborcy spuścili do symbolicznej kloaki
historii (no, w praktyce było trochę inaczej, ale wartość symboliczna była
bezcenna).
Nie mam żadnych złudzeń co do Donalda Tuska i jego partii.
Wiem, że są to ludzie, których jedynym celem jest utrzymać się u władzy, zaś
celem tejże władzy jest władza sama dla siebie. Nie jest to żadna partia
liberalna, ponieważ jest to typowo nijaka partia chadecka, czyli coś miłego dla
każdego, co samo w sobie nie byłoby może niczym złym, gdyby nie to, że członkom
tej partii zależy tylko i wyłącznie na utrzymaniu się przy władzy. Reprezentuje
interesy wielkiego kapitału (od razu zastrzegam, że nie wiążę tego faktu z
działaniem lobby żydowskiego, ponieważ antysemityzm uważam za kompletną głupotę),
bo to się po prostu politycznie opłaca. Tak naprawdę liberałami nazwał PO
Jarosław Kaczyński i tak się przyjęło (oczywiście wzięło się to od nazwy
pierwszej partii Donalda Tuska, czyli Kongresu Liberalno-Demokratycznego).
Donald Tusk jest jednak zbyt cwanym graczem, żeby się przejmować doktrynalnym
liberalizmem. Będzie forsował wszystko, co jest możliwe, w tym wszelkiego
rodzaju podatki, a także pożyczki, byle tylko utrzymać się na linie zwanej
władzą państwową.
Nie mam też złudzeń co do PiSu, ponieważ jest to partia
polityków, którzy ciągle pokazują, ze żyją problemami oderwanymi od
rzeczywistości. Ha! Napisałem jak ktoś, kto czerpie wiadomości z TVN i innych
mediów, a wiadomo, że oprócz Radia Maryja, Telewizji Trwam i Gazety Polskiej,
wszystkie one to jedna wielka tuba Tuska. Tak sobie ironizuję, choć uważam, że
wiele prawdy w tym jest. Nie w tym jednak rzecz. Problem w tym, że skoro Tusk
się wycofał z negocjacji z PiSem na temat list krajowych, znaczy to, że takie
negocjacje miały miejsce! Kiedy się o tym dowiedziałem, niemal podskoczyłem z
oburzenia! Jak to? Co jest grane? Bojkotujemy TVNy i inne tuskowe media, a tu
nagle siadamy do rozmów z mordercami i wspólnikami Putina? O psiakrew, myślę
sobie, coś tu jest bardzo nie w porządku. Jeżeli codziennie wmawiamy milionom
Polaków, że samolot z Prezydentem Rzeczypospolitej i jego żoną, tudzież z
kwiatem polskiej sceny politycznej został strącony z przestworzy na skutek
zbrodniczej zmowy wrażych władz rosyjskich i zdradzieckiego Tuska z niemniej zdradzieckimi
sługami jego, to chyba nie honor siadać z kimś takim do rozmów! Co tam zresztą
honor! Normalna ludzka przyzwoitość na coś takiego nie pozwala!
A tymczasem PiS w rozmowach z PO uczestniczył. Zupełnie inna
sprawa to śmiech na sali spowodowany tym, że Tusk się z nich wycofał, bo się
podobno przestraszył, że w ten sposób zadziała na korzyść Kwaśniewskiego, bo
oznacza to, że nasz premier zaczyna działać zanim coś przemyśli, a potem już w
trakcie owych działań dociera dopiero do niego, jaką głupotę palnął. Obserwując
politykę naszego obecnego premiera, specjalnie mnie to nie dziwi, taki facet ma
styl – metoda prób i błędów - czasami się uda, czasem jest wtopa, ale
najważniejsze to uśmiechać się i przemawiać do kamery z szeroko otwartymi
oczami (efekt absolutnej szczerości!).
O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi zawsze o jedno – o władzę
i o to, żeby została ona zachowana wśród pewnego zamkniętego kręgu (i nie mam
tu wcale na myśli Żydów, żeby sobie antysemici nie myśleli). Wewnątrz tego
kręgu mogą powstać konflikty i spory, ale „kruk krukowi oka nie wykole”. Do szewskiej
pasji bowiem doprowadza mnie ten prosty fakt, że oto na dole ludzie rzucają się
sobie do gardeł, gotowi są się bić i krzywdzić oponentów w inny sposób za
prawdę o Smoleńsku, za prawdę o korupcji przy prywatyzacji polskich
przedsiębiorstw, za polską rację stanu itd. itp., do czego namawiają ich
politycy tej czy innej partii, a potem się okazuje, że po wywołaniu psychozy na
dołach społeczeństwa, goście sobie spokojnie siadają do stołu i dzielą stołki w
Parlamencie Europejskim.
Tusk się wycofał, bo przestraszył się zwycięstwa
Kwaśniewskiego. Tzw. „prosty” obywatel często sobie tłumaczy, że ten czy ów
wygrał lub przegrał wybory, ponieważ je sfałszowano. To jest kompletna bzdura.
Pora już, żeby do ludzi dotarła prosta prawda, że wyborów w ogóle nie trzeba
fałszować, żeby doprowadzić do zwycięstwa osób pożądanych przez głównych liderów
partyjnych. Wystarczy odpowiednia ordynacja wyborcza! Ona załatwi niemal
wszystko. To dlatego rządzący zawsze będą ją organizować w taki sposób, żeby władza
zawsze pozostała w tym samym kręgu znajomych (mimo, że niektórzy z nich to
polityczni przeciwnicy). Negocjacje między dwiema „wrogimi” partiami dotyczące
ordynacji wyborczej, która miała z góry ustalić kogo Polska wyśle do
europarlamentu, to najlepszy przykład zmowy klasy politycznej przeciwko
obywatelom. Całe szczęście, że Tusk się tego Kwaśniewskiego przestraszył, bo
się w końcu z PiSem nie porozumiał, a przy okazji wyszła cała sprawa i
pokazała, o co tak naprawdę w polityce chodzi.
Kiedy natomiast myślę sobie o wszystkich „pożytecznych
idiotach” zarówno po stronie PO jak i po stronie PiS, napinających żelazne
zapasy intelektu na forach internetowych, od chamskiego Onetu po „intelektualny”
Salon 24, ogarnia mnie pusty śmiech. Dla kogo się tak napinacie, dla kogo
jesteście gotowi zabijać i dla kogo jesteście gotowi ginąć? Dla cynicznych
łobuzów, którzy w najważniejszych dla siebie sprawach (czytaj: stołki) i tak
się między sobą dogadają?
W świetle faktu, że PiS z PO jednak negocjował, wychodzi na
to, że Korwin-Mikke ma rację, kiedy mówi, że w PiSie wszyscy, łącznie z
Jarosławem Kaczyńskim, doskonale wiedzą, że żadnego zamachu nie było. Wierzy w
to tylko Antoni Macierewicz i słuchacze Radia Maryja. Pozostali politycy z PiSu
najwyraźniej nie. W przeciwnym wypadku wychodziłoby na to, że są ludźmi
pozbawionymi elementarnego poczucia honoru. O to ich jednak nie podejrzewam.
Jakże bowiem bez poczucia honoru zbawiać Polskę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz