When
somewhere folks are scared of a twister,
The ink has
frozen in my printer,
‘Tis our
Polish ‘Happy Easter’,
This year,
like Christmas, white as in winter.
I’m sitting
here, grunting and wheezing,
Mad as a
hatter or even more,
Totally
crazy with this local freezing!
Where’s
global warming, damn Mr Gore?
Not being
Nigerian nor even Greek,
I shouldn’t
complain since it is normal,
I don’t
know why I get so freak
And use
lots of words so informal.
I can’t
stand the snow in the street,
And I’m fed
up with the ice!
Hey, Mr
Gore, come over, my sweet,
And look
straight in my eyes.
Instead of
talking, ranting, performing
Starring
and scaring folks everywhere
Please
bring me some of your global warming
For this
local freezing is damn hard to bear!
nice!
OdpowiedzUsuńStefan, nie marudź! W marcu jak w garncu! A kwiecień... rozpoczął się odkopaniem 150-metrowej drogi do tzw. drogi głównej (teoretycznie odśnieżonej). Obliczyłem, że wymagało to "przeszuflowania" ok. 3,5 tony śniegu :) I zajęło raptem 2 godziny!
OdpowiedzUsuńNo wprost wspaniale! Jarek! O tej porze roku nie powinno być żadnych takich sytuacji, choćby nie wiem jak wspaniale służby drogowe sobie radziły z szuflowaniem śniegu! W marcu może być jak w garncu, a nie jak w zamrażarce! Rozumiem, że jako miłośnik Skandynawii i jej klimatów masz gust zupełnie odmienny od mojego, ale zamiłowanie do ciepła jest we mnie czymś, z czym nie umiem walczyć ;) :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń