Zachęcam do przeczytania tego artykułu: http://www.rp.pl/artykul/465048.html .
Mam tylko wątpliwości co do ostatnich czterech akapitów, gdzie Rafał Ziemkiewicz próbuje przewidzieć przyszłość polityczną Polski. Z jego oceną tzw. "elity intelektualnej" całkowicie się zgadzam. Każdy ma prawo się wypowiadać, ale czy koniecznie na temat, którego nie rozumie, albo nie czuje? Od wieków obserwujemy zjawisko wyśmiewania czegoś, czego sami nie rozumiemy. Roboty prawdopodobnie nigdy nie zrozumieją ludzkich emocji. Kobieciarze pewnie nie zrozumieją, że można być wiernym starej żonie. Mądrale natomiast nie pojmą ludzi, którzy "patrzą sercem".
Wśród tych, których artykuł Rafała Ziemkiewicza krytykuje, pojawiły się głosy, że "zacznie się dzielenie na lepszych i gorszych Polaków". W nadchodzącej kampanii wyborczej podejrzewam, że tego niestety nie unikniemy. To dzielenie było jednym z najsłabszych punktów PiSu. Jednak w tym wypadku problem "intelektualistów" z pogardą i "przerażeniem" przyglądających się spontanicznie przeżywanej żałobie narodowej, polega na tym, że od razu zastrzegli sobie miejsce "gorszych Polaków" (antycypując ataki "fanatyków"). Ale tak naprawdę wcale nie o to chodzi, oni przydzielili sobie rolę tych, którzy są od Polaków lepsi. Czy chcieli się przed kimś popisać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz