„Dlaczego w Polsce jest tak, że człowiek wierzący nie może
być lewicowcem, a gej prawicowcem?” To retoryczne pytanie zadał Paweł Kukiz
podczas swojego wystąpienia na zebraniu Zmielonych i JOWowców oraz wszystkich
zainteresowanych tematem Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Dlaczego akurat ono utkwiło mi w głowie? Ponieważ niedawno sam się zastanawiałem, dlaczego panuje ogólne wrażenie, że np. kresami wschodnimi interesują się jedynie prawicowcy, a żadnego sentymentu do Lwowa czy Wilna nie mogą mieć ludzie o poglądach lewicowych? Jesteśmy wszyscy niewolnikami stereotypów, w których wszyscy jesteśmy pakowani do jednego wora z ludźmi, z którymi zgadzamy się np. tylko w jednej sprawie, a w innych mamy zdanie zgoła odmienne. Nie można jednak w Polsce mieć w jednych sprawach wspólnych poglądów, a w innych się różnić. Obecny system politycznych watażków domagających się bezwzględnego posłuszeństwa, oraz kompletnie odmóżdżonych i odmóżdżających mediów, preferujących perspektywę czarno-białą wpasowuje nas na siłę właśnie w takie ograniczone myślenie.
Paweł mówił o
wielu innych sprawach, m.in. o konkretnych działaniach, jakie planujemy podjąć
na rzecz wprowadzenia JOWów, o swojej ocenie bieżącej warstwy rządzącej, w tym
o tym, o czym mnie akurat przekonywać nie musiał, natomiast, jak się okazuje,
wielu ludzi w Polsce po prostu nie wie.
Do ruchu zmieleni.pl przystąpiłem praktycznie bez namysłu,
ponieważ podobnie, jak Paweł Kukiz dałem się w 2004 roku otumanić Donaldowi
Tuskowi, które tak przekonująco mówił o jednomandatowych okręgach wyborczych.
Od dawna też wiem, że polskie partie są partiami wodzowskimi i zarządzanie nimi
nie ma nic wspólnego z demokracją. O obecnym premierze i premierze poprzednim
Paweł powiedział, że są to ludzie po prostu uzależnieni od władzy, którzy
zrobią wszystko dla samej tejże władzy.
O tym wszystkim można pisać i pisać, ale Paweł Kukiz mówił o
pewnych sprawach wielokrotnie w mediach. Kto czyta mojego bloga, wie z kolei
jakie ja mam poglądy – w sprawach oceny polskiej partiokracji i wytworzenia
nowej szlachty wykluczającej wszystkich innych z życia politycznego (oprócz
czasu wyborów) poglądy mamy identyczne. Nie ma więc sensu pewnych rzeczy
powtarzać.
To co natomiast z całą pewnością warto o spotkaniu
powiedzieć, to po prostu o wrażeniu, jakie Paweł robi przy osobistym spotkaniu.
Jest on facetem, który przede wszystkim ujmuje swoją spontanicznością i
szczerością. Za to zresztą go cenię, choć niekoniecznie się przecież zgadzam ze
wszystkimi poglądami.
Po amatorsku lubię przyglądając się ludziom występującym
publicznie oceniać stopień szczerości ich wypowiedzi. Na YouTube można znaleźć
kilka nawet całych filmów dokumentalnych na temat znaków, jakie kłamcy
nieświadomie wysyłają poprzez mowę ciała. Fałsz w wypowiedzi polityka da się
wyczuć po kilku sekundach. A Paweł, kiedy rozmawia o swoich poglądach, czy też
konkretnie o JOWach jest cały w tym, co mówi i choćby mówił rzeczy, z którymi
się nie do końca zgadzam, wolałbym z takim człowiekiem stracić, niż z hipokrytą
zyskać.
I to tyle na temat wizyty Pawła Kukiza w klubokawiarni
Piasta 14 w Białymstoku.
Ponieważ wiem, że wielu moich znajomych nadal nie do końca
wie, o co w całym ruchu na rzecz JOWów chodzi, zamieszczam dwa filmy – jeden to
wykład profesora Tomasza Kaźmierskiego (od ok. 23. minuty, jeżeli ktoś nie chce oglądać wstępu, choć również zachęcam):
a drugi, to reportaż Tomasza Sekielskiego, dzięki któremu wszyscy się dowiedzieli, co Donald Tusk i Platforma Obywatelska zrobili z oddanymi w dobrej wierze podpisami pod petycją o wprowadzenie m.in. Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Reportaż ten poddał Pawłowi Kukizowi pomysł na nazwę naszego ruchu obywatelskiego: zmieleni.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz