czwartek, 8 sierpnia 2013

Nowatorski system nauczania w przedwojennej szkole dla dziewcząt



Jak pewnie Czytelnicy mojego bloga wiedzą, jestem absolwentem IV Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Sczanieckiej w Łodzi. Nim moja szkoła stała się IV LO, przechodziła różne koleje losu. Przed wojną budynek przy Pomorskiej mieścił Gimnazjum Żeńskie im. E. Sczanieckiej. Właśnie skończono cyfrową obróbkę i umieszczono w internecie numery przedwojennego pisemka uczennic łódzkiego gimnazjum o romantycznej nazwie Młodzieńczy lot. Uważam, że stanowi ono nie tylko nieocenione źródło do historii samej szkoły, ale również do historii wychowania, zwłaszcza wychowania kobiet.

Teksty przedwojennych nastolatek umieszczone w szkolnym periodyku są napisane piękną polszczyzną, świetnie skomponowane, a przy tym pokazują jasno, że autorki były osobami o żywej inteligencji i analitycznym umyśle. Były to dziewczyny ambitne, inteligentne i pracowite, co wskazuje na to, że miały pewne marzenia dotyczące własnej przyszłości, które wcale nie ograniczały się do roli żony i matki.

Gimnazjum Żeńskie im. E. Sczanieckiej wprowadziło pod koniec lat 20. ubiegłego stulecia tzw. system daltoński, który był swoistą rewolucją w podejściu do nauki szkolnej. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dalto%C5%84ski_plan_laboratoryjny) Po przeczytaniu artykułu Ireny Cacko-Niewojskiej, uczennicy klasy VII z 19 listopada 1929 roku, doszedłem do wniosku, że obecnie tkwimy w głębokim średniowieczu i to nie tylko na poziomie szkół podstawowej i średnich, ale również w wielu przypadkach na poziomie uczelni. Boimy się wszelkich eksperymentów, a jak już je wprowadzamy, okazuje się, że nie działają, więc najchętniej wracamy do tradycyjnego systemu nudnych lekcji, odpytywania i klasówek. W sanacyjnej Polsce, jak się okazuje, łódzkie nauczycielki nie bały się zaproponować swoim uczennicom systemu, który przecież dla nich wszystkich musiał stanowić niemałe wyzwanie. Co tu dużo gadać? Był to czas wielkiego entuzjazmu i chęci budowy lepszej przyszłości – kraju jako całości, ale również jego obywateli – w tym kobiet.

Bardzo jestem ciekawy, jak potoczyły się losy autorek wierszy i artykułów umieszczonych w Młodzieńczym locie. Czy przeżyły wojnę, czy zrobiły kariery naukowe, artystyczne itd.? Co się stało z Ireną Cacko-Niewojską, która tak dojrzale opisała doświadczenie z systemem daltońskim?

Pozwoliłem sobie przy pomocy opcji „kopiuj-wklej” przenieść jej tekst tutaj, żebyś, drogi Czytelniku, sam mógł się przekonać, jak wyglądał proces nauczania w Gimnazjum Żeńskim im. E.Sczanieckiej w Łodzi w drugim dziesięcioleciu XX w.

Nasz system daltoński
Dużo mówiłyśmy i rozprawiałyśmy o systemie daltońskim już wtedy, kiedy miałyśmy o nim bardzo mętne pojęcia. Chciałyśmy prawie wszystkie uczyć się według nowego systemu; pociągał nas bardzo, a także przypuszczałyśmy, że mniej będzie się potrzeba uczyć i że niebędzie klasówek.

Wreszcie nadszedł czas, kiedy ten upragniony i wyczekiwany "Dalton" zjawił się w naszem gimnazjum, ale wtedy przekona~ łyśmy się, że nasze przypuszczenia dalekie były od rzeczywistości.

W pierwszych tygodniach praca systemem daltońskim była jakaś gorączkowa, pośpieszna, nawet bezładna. Ten nagły przeskok z systemu klasowego do daltońskiego wyprowadził nas z równowagi, oszołomił. Początkowo dużo pracowałyśmy, gdyż nie byłyśmy jeszcze z nowym systemem obznajmione i nie umiałyśmy wykorzystać czasu, przeznaczonego na naukę, i nie byłyśmy dość sprężyście zorganizowane. Ale to były początki.

Już po kilku miesiącach pracy nowym systemem nabrałyśmy pewnego doświadczenia, więcej pewności siebie, dlatego też praca szła sprawniej, spokojniej, bez gorączkowego pośpiechu, obecnie zaś płynie już normalnym trybem.

Istotą systemu daltońskiego jest samodzielność w pracy. Obecnie systemem daltońskim uczymy się języka polskiego, historji i matematyki. Na każdy miesiąc z wyżej wymienionych przedmiotów mamy podane do opracowania pewne zagadnienia, stanowiące całość. Materjał i wskazówki do opracowania zagadnień są podane w przydziałach. Uczymy się w pracowniach, w których mamy wszelkie pomoce naukowe: książki, mapy, obrazy, tablice, epidiaskop i t. p. Godzin pracownianych w ciągu tygodnia jest 9 -12 zawsze na pierwszych trzech godzinach dnia szkolnego.

W systemie daltońskim bardzo wielką podstawową wprost rolę odgrywa dobra organizacja. Musimy w ten sposób pracować w laboratorjum, aby jak najlepiej czas wykorzystać i wzajemnie sobie nie przeszkadzać. W naszem gimnazjum systemem daltońskim uczą się klasy: V-b, VI-a, VII, VIII-a. Klasy te pod względem organizacyjnym stanowią pewną całość t. zw. gminę. Na czele gminy stoi zarząd, w skład którego wchodzą: przewodnicząca, wiceprzewodnicząca, sekretarka i po dwie przedstawicielki z każdej klasy. Obok zarządu gminy szkolnej istnieje redakcja naszej szkolnej gazetki: "Młodzieńczy Lot." W dni, w których otwarte są pracownie, klasy daltońskie zbierają się w sali, gdzie po sprawdzeniu listy obecności i po modlitwie, dowiadujemy się, z jakich pracowni i W jakich godzinach możemy danego dnia korzystać. Poczem następuje śpiew, wreszcie rozchodzimy się do pracowni.

Materjał miesięczny z historji dzieli się na dwie części: obowiązkowy i nadobowiązkowy. Materjał nadobowiązkowy obejmuje lekturę książek, pewne porównawcze i uzupełniające za-gadnienia ustne i piśmienne. Materjał nadobowiązkowy pogłębia nasze wiadomości, zdobyte przy pracy obowiązkowej, daje nam lepszy, dokładniejszy obraz· epok, które są przedmiotem naszych rozważań.

Przydział miesięczny z języka polskiego dzieli się na kilka grup: pierwsza grupa stanowi przydział pełny, obowiązkowy dla wszystkich. W następnych grupach jest podana lektura dodatkowa i pewne problemy są potraktowane szerzej i głębiej, mz w grupie pierwszej. Nauczycielka wyznacza uczennice do opracowania poszczególnych grup. Z języka polskiego mamy raz na tydzień lekcje zbiorowe, wyjaśniające, na których jesteśmy wprowadzane w tok pracy miesięcznej, analizujemy niektóre trudniejsze ustępy.  Z matematyki przydziały są tylko obowiązkowe, ale zainteresowane mogą korzystać z książek, znajdujących się w bibljotece matematycznej. Raz na tydzień są lekcje wyjaśniające. O wyjaśnienia możemy się takie zwracać w pracowniach do nauczycielek -instruktorek.

Z książek potrzebnych do pracy obowiązkowej korzystamy w szkole, a natomiast książki nadobowiązkowe wypożyczamy nawet do domu. Z przerobionego materjału miesięcznego zdajemy przeważnie pojedyńczo. Egzaminy z języka polskiego i historji mają formę rozmów między uczenicą a nauczycielką; każda może swobodnie wypowiedzieć swoje zapatrywania, spostrzeżenia, uwagi. Po zdanym egzaminie otrzymuje się podpis nauczycielki na specjalnie do tego przeznaczonej karcie miesięcznej. Egzaminy z matematyki zdajemy zbiorowo, po kilka lub kilkanaście.

Nad przedmiotami daltońskiemi nietylko pracujemy w pracowniach, ale także w domu. Trzeba systematycznie i równomiernie ca!y miesiąc pracować, wówczas nie będzie opóźnień w zdawaniu egzaminów ani zaległości w pracy, a materjał zostanie przerobiony dokładnie. Szczególnie zwracano nam uwagę, abyśmy z matematyki uczyły się systematycznie, codziennie. Trudniej jest nam uczyć się matematyki systemem daltońskim, niż zwykłym, ale zato więcej korzystamy z matematyki przy syst. laboratoryjnym.

Czy więcej jest pracy przy "Daltonie?" Zdania co do tego są podzielone: jedne koleżanki twierdzą, iż mniej czasu obecnie poświęcają na naukę, inne natomiast, że więcej.

System daltoński ma tę bardzo dobrą stronę, iż uczy nas samodzielnie myśleć, samodzielnie pracować: same rozkładamy materjał pracy miesięcznej i dowolnie korzystamy z czasu pracy.  Ten sposób nauczania stoi na daleko wyższym stopniu niż system klasowy. Wprawdzie i w tym ostatnim pracowałyśmy nad wyćwiczeniem bystrości umysłu i orjentacji, ale na to było mało czasu. Obecnie przy "Daltonie" przerabiamy materjał bezpośrednio głębiej i szerzej; przytem, opracowując zagadnienia według przydziału miesięcznego, mamy pewien całokształt, rzut oka na całość, gdy tymczasem przy lekcyjnym systemie materjał jest rozdrobniony, jakgdyby rozproszkowany.  

Przy "Daltonie" można rozwijać swoje zamiłowania i zdolności i w pewnym kierunku. Przedmiotom ulubionym, któremi się bardziej interesujemy, możemy poświęcać więcej czasu i pracy, a przytem naukę traktować możemy bardziej indywidualnie, wkładać w nią więcej duszy niż przy systemie lekcyjnym.

Nauka przy systemie daltońskim to nie jest wyuczanie się lekcyj, to są już prawie studja, a jednocześnie uczymy się organizacji pracy, organizacji życia – grupą, zrzeszeniem. Prawda, są to dopiero początki "Daltona." ; można się spodziewać, że przy większej wprawie i doświadczeniu zarówno organizatorów jak i uczących się może ten system przynieść nieocenione usługi w dziedzinie wychowania i nauczania indywidualnego.

Irena Cacko-Niewojska (kI. VII).

Łódż, dnia 19 listopada 1929 r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz