piątek, 26 grudnia 2008

Imiona

Dzisiaj jest drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. W Polsce jest on znany również jako "Szczepana", ponieważ poświęcony jest świętemu Szczepanowi. Nomen omen, imię to w oryginale, to moje imię własne, ponieważ święty ukamienowany przy współudziale Szawła (późniejszego św. Pawła) to święty Stefanos. Imię to dwa razy przychodziło do Polski - najpierw właśnie w formie Szczepan a następnie Stefan.
Adaptacja imion do potrzeb języka polskiego to bardzo ciekawa sprawa. Dzisiaj obserwujemy tendencję zachowywania oryginalnego brzmienia imion obcych. Moja kuzynka ochrzciła swoje dzieci Karla (z niemiecka) a nie Karolina i Ksawier (z francuska) a nie Ksawery.
Nie oceniam słuszności wyborów, bo z jednej strony zależy mi na tym, żeby to co może być polskie, polskim pozostawało lub się stawało, ale z drugiej strony takie spolszczanie prowadziło często do duplikacji terminów, w tym wypadku imion - tak jak z tym Stefanem-Szczepanem. (W Wiedniu katedra św. Stefana to wcale nie katedra króla węgierskiego Wajka, który na chrzcie otrzymał imię Istvan, ale św. Szczepana męczennika właśnie). Z Szawłem-Pawłem to też ciekawa historia. Paweł to oczywiście polska forma rzymskiego imienia Paulus. "Szawła" utworzono po to, żeby się rymował z Pawłem, na podobnej zasadzie, jak hebrajski Szaul przypominał Paula.
A z kolei Szaul to pierwszy król Izraela, znany nam jako Saul. Mało kto zdaje sobie sprawę, że Jozue i Jezus to jest to samo imię (Jehoszua).
Co się da spolszczyć, spolszczyć należy, ale zawsze trzeba mieć na względzie przejrzystość przesłania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz