niedziela, 29 marca 2009

A jednak newsy

Dziś jest leniwa, a przez to bardzo przyjemna niedziela. Obejrzałem sobie Panoramę, Fakty i Wydarzenia oraz Wiadomości. Wszystkie stacje żyją przegraną naszej reprezentacji w piłce nożnej w Belfaście, tym, że na szczycie G20 Polskę będą reprezentować Czechy, bo nasz rząd sprawę albo olał, albo przespał, oraz tym, że "godzina dla Ziemi" okazała się kolejnym niewydarzonym pomysłem nawiedzonych ekologów. Nie da się uciec od tego, co serwuje nam telewizja. Jest jednak leniwa  niedziela i nic nie jest w stanie sprawić, żebym się przejął tymi problemami. Poniższych wpisów nie należy więc traktować zbyt poważnie.  O ostatnich wypowiedziach Sylvio Berlusconiego nie usłyszałem w dzisiejszych programach informacyjnych, ale w zeszły czwartek w radiowej Trójce. 

Przerżnęliśmy w piłkę kopaną z Irlandią Północną.   Boruc podobno już od dawna drażni protestantów swoim katolicyzmem, więc przywitano go w Belfaście nieprzyjaźnie. Wszystko jednak poszłoby w niepamięć, gdyby nie powpuszczał tylu bramek i to w tak beznadziejnym stylu. Potem nasi kibole pokazali to, w czym są najlepsi, czyli w działaniach destrukcyjnych.  Zniszczyli kilka pubów oraz reputację Polaków w ogóle. Co się stało, to się nie odstanie, ale jakieś wnioski trzeba z tych wydarzeń  wyciągnąć. Ponieważ do fanów piłki nożnej nigdy nie należałem, nie przejąłbym się gdyby w Polsce przestano w nią grać, ale to oczywiście nie nastąpi. Tak zupełnie poważnie, to mimo, że aktywnym kibicem nie jestem, zawsze szanuję ludzi, którzy wykonują swoją pracę dobrze. Szanuję też prawdziwych kibiców, dla których oglądanie wydarzeń sportowych jest sposobem na życie. Niestety w Belfaście nie mieliśmy do czynienia ani z jednymi ani z drugimi. Piłkarze okazali się mało profesjonalni, natomiast miejsce bandytów powinno być w więzieniu.

 Wnioski powinny być pozytywne, więc proponuję, żeby PZPN i cały obecny system ligowy zrównać z ziemią i zbudować wszystko od podstaw. Należy znaleźć  rzetelnego ale i profesjonalnego trenera, który niczym Kolberg zbierający pieśni ludowe po polskich wsiach, pozbiera utalentowanych młodych ludzi z całego kraju. Następnie przez dwa lata nie rozgrywać żadnych międzynarodowych meczy, ale po prostu ciężko trenować (uczyć się grać). Pierwsze mecze ligowe powinny odbywać się przy pustych stadionach, zaś wszelkich zorganizowanych zadymiarzy należałoby albo skazywać na ciężkie roboty, albo proponować im służbę wojskową w Afganistanie.  To, co się dzieje w polskiej piłce to rak, który nieustannie objawia się w formie coraz to nowych przerzutów. Pseudoterapia, jaką obecnie obserwujemy niczego nie przynosi.  

 * * *

 Nie będziemy reprezentowani na szczycie G20 w Londynie, choć będą tam takie „najbogatsze” kraje świata jak np. Nigeria. Rząd PO-PSL znajduje się pod ostrym ostrzałem krytyki ze strony tak prawicy jak lewicy, ale wydaje się tym nie przejmować. Chlebowski „nie przeceniałby”  tej sprawy.  Przypomina mi się pewien wierszyk o jednym z komunistycznych ministrów  gospodarki z lat 80, w którym nadano mu miano „kretyn beztroski”. Jak ulał pasuje do obecnych przedstawicieli rządu. 

 

Z drugiej strony może i dobrze, że nasi nie pojadą do Londynu.  Mogliby jeszcze oberwać od wkurzonych przedstawicieli szeroko pojętej lewicy, którzy specjalizują się w  antykapitalistycznych zadymach. A może w Londynie jakaś rewolucja antyglobalistyczna obali za jednym zamachem wszystkie 20 rządów i przy okazji kapitalizm. Lepiej siedzieć w kraju i trzymać rękę na pulsie.                   

 

* * *

Energetycy twierdzą, że ekolodzy palnęli kolejną głupotę (jak to często się zdarza ludziom kierującym się ślepą wiarą),  organizując ogólnoświatową akcję wyłączania prądu na godzinę. Okazuje się, że energia elektryczna, która już jest wyprodukowana musi być zużyta, bo nie ma jak jej zmagazynować, więc się po prostu zmarnowała. Żadnych oszczędności nie zauważono. Znowu chciałbym z tego wyciągnąć jakiś wniosek pozytywny. Dlaczego niby nikt w  XXI wieku nie umie zmagazynować energii. Nad tym trzeba właśnie pracować. My tu bijemy pianę o źródłach  (tradycyjnych i alternatywnych) energii, a tu okazuje się, że nie umiemy wykorzystać nadwyżek energii, którą wyprodukujemy. Może jakiś energetyk mi to wyjaśni (może mi np. wykazać, że piszę bzdury – przyjmę to z pokorą – ale jeśli czegoś nie rozumiem, to po prostu pytam mądrzejszych).

* * *

 Sylvio Berlusconi to kapitalny facet.   Kiedy słucham tego, co on publicznie mówi, od razu poprawia mi się humor, ponieważ Andrzej Lepper przy nim to szczyt dobrych manier i klasy politycznej. Berlusconi ostatnio dał Włochom kilka rad na kryzys, np. jeśli ktoś ma za mało pieniędzy, powinien więcej pracować, natomiast kto stracił pracę, powinien jak najszybciej znaleźć sobie nową. Podobno rok temu, kiedy młoda kobieta skarżyła się publicznie, że ma problem ze znalezieniem pracy, poradził jej, żeby sobie znalazła syna jakiegoś milionera. Gość jest niesamowity. W Polsce mamy buraków w życiu publicznym, ale przy Berlusconim mogą się schować. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz