poniedziałek, 18 maja 2009

Lech Wałęsa i Libertas (2)

Nie wydawało mi się, że wrócę do tematu Lecha Wałęsy i jego romansu z partią Libertas, ale przyszło mi do głowy, że jego posunięcie jest, oprócz oczywiście aspektu zarobkowego, genialnym posunięciem mającym na celu ratowanie jego wizerunku. Dawno już ktoś określił Wałęsę mianem "zwierzęcia politycznego", czyli istoty niekoniecznie o najwyższych walorach intelektualnych, ale o perfekcyjnym instynkcie. Gdyby działania Lecha Wałęsy służyły jakiejś wielkiej, albo przynajmniej dobrej sprawie, pewnie oklaskiwałbym go z entuzjazmem. Rzecz w tym, że dla Lecha Wałęsy najważniejszy jest Lech Wałęsa. 

Z "lanserskiego" punktu widzenia były nasz prezydent dokonał fenomenalnej i klasycznej zarazem "ucieczki do przodu". Oczywiście nadal naraża się na krytykę z prawa i lewa, ale media przestały się podniecać jego przeszłością z lat 70. Koniec z szumem wokół Cenckiewicza czy Zyzaka. Jest szum wokół Declana i to z irlandzkim milionerem kojarzy się teraz nazwisko Wałęsy. "Mędrzec europejski" zaczął w pełni korzystać z tego właśnie statusu, a w kraju zdobył zwolenników w postaci odprysków z LPRu, czyli ludzi, którzy mogliby jak rzadko kto grać przy pomocy smagania byłej "legendy" podejrzaną przeszłością. Teraz tego nie zrobią. 

PO robi wrażenie stojącej z rozdziawioną gębą i nie bardzo wiedzącą, co z tym fantem zrobić, bo przecież tak od razu nie zaatakują człowieka, który jeszcze niedawno był ich maskotką.  PiS jest zajęty innymi sprawami, a przy tym próbuje dokonać wolty w kierunku przedstawienia się jako partia nieco bardziej proeuropejska. Z drugiej strony krytyka biurokratycznych procedur unijnych to przecież coś, co przyciągało do PiS elektorat. Politycy PiS nie mogą teraz mówić, że Libertas jest zła, bo jest antyunijna. Wydaje się, że PiS znajduje się we własnych sidłach.

Kto na tym wygra? Lech Wałęsa, bo znowu jest "na topie" i nikt już nie ma czasu na zajmowanie się "Bolkiem";  Libertas, bo partia ta zyskała nośną "twarz" - "legendę" przemian w Europie, oraz... Unia Europejska w oczach Polaków, bo nagle wzrosło w ogóle zainteresowanie tą instytucją. "Euroentuzjaści", czyli PO i cała lewica chcieliby zmarginalizować Libertas w oczach społeczeństwa, tak jak to było z "Samoobroną", ale teraz nie będzie to już łatwe. Libertas trafiła do świadomości Polaków. Zrobienie z niej "czarnego luda" nie będzie już łatwe.  W wymiarze europejskim nie jest to partia przeciwna Unii, ale przeciwna pewnemu modelowi Unii, który dąży do stworzenia jakiegoś superpaństwa. Polscy członkowie Libertas to osobny rozdział. Jeszcze nie tak dawno ci ludzie chcieli demontażu UE. Zobaczymy. W każdym razie politycy ze wszystkich opcji zrobili ostatnio coś, co do tej pory szło dość kulawo - zainteresowali społeczeństwo Unią Europejską. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz