wtorek, 23 lipca 2013

Wakacje w Berlinie: dzień trzeci (cz. I)



Trzeci dzień w Niemczech był drugim dniem intensywnego zwiedzania Berlina, które rozpoczęliśmy od Alexanderplatz. Przyznam otwarcie, że oprócz ulicznych artystów – muzyków grających na wibrafonie na cztery ręce i jednego plastyka tworzącego obraz wprost na płytach chodnikowych, miejsce to nie zrobiło na mnie najlepszego wrażenia. Budynki otaczające plac kojarzą mi się z epoką Edwarda Gierka w Polsce – duże, metalowe, bez żadnego uroku. Nie pomaga tu ani fontanna, ani tzw. zegar światowy (Weltuhr), który sam również wpisuje się w styl całego placu. Enerdowska architektura zupełnie zmieniła charakter miejsca nazwanego w pierwszej połowie XIX w. na cześć rosyjskiego cara Aleksandra I.

Z Alexanderplatz udaliśmy się pod mostem S-Bahnu w kierunku Rotes Rathaus, czyli Czerwonego Ratusza. (zbudowanego w latach 1861-1869), budynku monumentalnego i, jak nazwa wskazuje, zbudowanego z czerwonej cegły, ozdobionego płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny z historii Niemiec.

Jeżeli ktoś narzeka na remonty dróg w Łodzi lub Białymstoku, powinien pojechać do Berlina. Każdego dnia natykaliśmy się na rozległe rozkopy w różnych częściach miasta. Idąc z Alexanderplatz w kierunku Czerwonego Ratusza przechodzi się obok wielkich robót drogowych.

Spod starego ratusza ruszyliśmy w głąb Nicholasviertel, kierując się w stronę kościoła św. Mikołaja. Po drodze minęliśmy niepozorną rzeźbę przedstawiającą Heinricha Zille, artystę epoki kajzerowskiej i weimarskiej, który był również społecznikiem związanym z tą, wówczas niezamożną, częścią Berlina.

Nikolaikirche to najstarszy kościół Berlina (zbudowany w latach 1220-1230 w stylu gotyckim). Pierwotnie katolicki, w czasach reformacji przejęty przez luteran. Do dziś jest czynnym miejscem modlitwy ewangelików.

W stronę fontanny Neptuna (Neptunbrunnen), pierwotnie ozdabiającej pałac berliński, zaś w obecnym miejscu znajdującej się dopiero od 1969 r., dotarliśmy przeszedłszy wytyczoną ścieżką przez wielki plac robót drogowych. Reinhold Begas, projektując ją, wzorował się na Fontannie Czterech Rzek znajdującej się na Piazza Navona w Rzymie. Kobiety siedzące u stóp Neptuna symbolizują jednak rzeki nieco bliższe nam geograficznie, a mianowicie: Łabę, Odrę, Ren i Wisłę.  

Rzuciwszy okiem na słynną enerdowską wieżę telewizyjną (Fernsehturm), wstąpiliśmy do kościoła mariackiego (Marienkirche) zbudowanego prawdopodobnie w latach 1270-1280, i modyfikowanego w latach późniejszych. Znowu trudno było się oprzeć wrażeniu, że w walce z katolickim dziedzictwem berlińscy protestanci nie byli zbyt gorliwi. Kościół i jego wyposażenie przypomina bowiem gotyckie świątynie katolickie.

Nadeszła pora posiłku, więc wstąpiliśmy do położonej na rozległym pasażu restauracji wietnamskiej Shi Mai (przy Karl-Liebknecht-Straße 5), gdzie spożyłem makaron z krewetkami.Podróżując do obcego kraju zawsze robię założenie, że będę poznawał przede wszystkim jego kuchnię narodową, ale głód był silniejszy. Poza tym w Mitte o wiele łatwiej o restauracje z różnych kręgów kulturowych niż o coś typowo niemieckiego. Oprócz berlińczyków i dość licznych turystów, gośćmi przykryty przezroczystym dachem pasażu między dwoma wysokimi budynkami Karl-Liebknecht-Straße były wróble, które przysiadały na oparciach krzeseł, a nawet na stołach.

Po obiedzie skierowaliśmy się na most na Sprewie, aby przejść do berlińskiej katedry (Berliner Dom) i na wyspę muzeów. Na każdym berlińskim moście znajdziemy pęczki małych kłódek przyczepionych do żeliwnych ozdób barierek chroniących przechodniów przed wpadnięciem do rzeki. Jedna z interpretacji zwyczaju zapinania kłódki na moście i wrzucania kluczyka do wody to przysięga zachowania czyjegoś sekretu. Wg innej, kłódki zostawiają zakochani, którzy przysięgają sobie wieczną miłość. 

Ksylofoniści na Alexanderplatz
 "Mistrz płyt chodnikowych" - szkoda, że te dzieła są niestety nietrwałe
Zegar światowy
Rotes Rathaus
Marcin Luter na płaskorzeźbie zdobiącej Czerwony Ratusz
Statu(etk)a Heinricha Zille, artysty i społecznika związanego z Nikolaiviertel


Kościół św. Mikołaja. Najstarsza świątynia Berlina. Co ciekawe, na szczytach wież nie ma krzyży.

Posągi wokół kościoła Nikolaikirche
Fontanna Neptuna
Wieża telewizyjna - duma NRD




Kościół Mariacki (Marienkirche). 
Jeden z licznych wróbli w wietnamskiej restauracji Shi Mai
 Sprewa z mostu na Karl-Liebknecht-Straße/Schloßplatz
 Kłódki na barierkach mostu

Sowieckie czapki dla turystów



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz