poniedziałek, 16 maja 2011

Nowa afera rozporkowa

Antysemici lubią wysuwać argument, że między Żydami istnieje tak wielka solidarność, tak wielka współpraca i wzajemne wsparcie, że dla kogoś z zewnątrz są niepokonani. Jest w tym oczywiście i niechęć do zmowy, która jest oczywiście spiskiem, ale też i pewien podziw, ponieważ często dodaje się, że "gdyby Polacy byli tak solidarni, a nie tylko się żarli między sobą to..." i tu następuje jakieś pobożne życzenie.

Rzecz jest jednak bardziej skomplikowana i tam, gdzie Żydów jest większa grupa, tam, tak samo jak w każdej innej grupie, pojawia sie konkurencja i walka o władzę. Realna walka o realną władzę nigdy nie jest zabawą. Cios może nadejść z najmniej spodziewanej strony, a zdrada to niemal rzecz normalna. Nie wiem, czy to przypadek, że niemalże natychmiast po dość podejrzenej wpadce Dominique'a Strauss-Kahna w nowojorskim hotelu, już się znalazł jego następca w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, w postaci Johna Lipsky'ego, zresztą też z pochodzenia Żyda.

Sprawa gwałtu na pokojówce jest wielce podejrzana, choć oczywiście również możliwa. Rzecz jednak w tym, że natychmiast dowiaduje się o incydencie francuska opinia publiczna, a wiele wskazuje na to, że do rozpropagowania tej informacji walnie przyczynili sie ludzie związani z urzędującym prezydentem Francji, Nicholas'em Sarcozy'm, człowiekiem równiez pochodzenia żydowskiego. Tam, gdzie gra toczy się o dużą stawkę - prezydenturę Republiki Francuskiej, nie ma miejsca na sentymenty o podłożu etnicznym, religijnym czy historycznym. Podejrzewa się, że poparcie jakiego swego czasu udzielił Sarkozy Strauss-Kahnowi w sprawie objęcia władzy w Mięzynarodowym Funduszu Walutowym, wynikało z chęci pozbycia się groźnego rywala w następnych wyborach prezydenckich. Sondaże pokazują, że socjalista Strauss-Kahn miał duże szanse te wybory wygrać. A tak - jest spalony, skończony i zmasakrowany. Nastąpiła jego śmierć cywilna, choć jeszcze sąd niczego nie orzekł.

Nie wiem, jaki będzie finał tej sprawy. Nie wiem również, czy DSK, jak go nazywają we Francji, jest dobrym człowiekiem wartym współczucia. Organizacje typu MFW są dość mało przejrzyste dla laika i dlatego trudno nawet ocenić czy DSK był jej dobrym szefem.

Nie ukrywam, że pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, kiedy przeczytałem informację o incydencie z pokojówką, była taka oto, że ktoś paskudnie faceta wrabia, a wrabianie to jest elementem brutalnej eliminacji przeciwnika politycznego. Być może zupełnie się mylę, bo przecież nie znam żadnych szczegółów, ale myśl o spisku przeciwko Strauss-Kahnowi jest dość natrętna.

Czyżby Sarkozy był zdolny do takiej perfidnej zagrywki? Trudno ocenić. Tak czy inaczej dziwi nieco, że nim delikwenta osądzono zgodnie z procedurami, politycznie już go zamordowano. Z jednej strony chwalimy takie podejście zachodnich polityków, których stawiamy za wzór naszym, gdyż ci ostatni potrafią urzędować jeszcze po udowodnieniu im winy przed sądem. Być może nasi to po prostu większe zuchy, bo wiedzą, że idąc w zaparte zawsze może w kimś zasiać ziarenko wątpliwości co do wyroku. Mimo wszystko nawet na Zachodzie, a konkretnie w USA, tzw. afera rozporkowa Billa Clintona nie przerwała jego kariery. A tutaj nagle był ważny człowiek i już go nie ma. Ciekawa sprawa.

1 komentarz:

  1. Całkowicie się zgadzam , że to afera grubymi nićmi szyta i komuś musiała ona służyć - chocby zamiana na stanowisku szefa MFW ale to moze za mało a chodziło o wyeliminowania Strauss Kahna z kandydowania na prezydenta co daje jak sie wydaje pewna wygrana Sarkozyemu -tez swój człowiek . A jak mówił juz na początku afery mój kolega SK nic sie specjalnie szkodliwego nie stanie - i miał racje juz go zwolnili z aresztu domowego i ponoc maja zwrócić kaucje !! i tu pojawia się pytanie czy nie za wcześnie i dlaczego teraz - czyzby inna grupa starszych braci w wierze wzięła góre i doprowadziła do tego aby SK stanal do wyborów i kto wie czy na kanwie odrodzenia uczuc nacjonalistycznych nie wygrał wyborów - bo w końcu to amerykanie gnebili naszego człowieka a , że jakąś tam pokojówke - to w końcu chłop i jeszcze może - tzn dobry nasz chłop . i jeszcze mozna by dołożyc Sarkoziemu , że to jego robota / a kto wie / . No nie wiem może to niemozliwe ale nikt mnie nie przekona , że sprawa SK to naprawdę zwykła sprawa obyczajowa , przy której Policja i prokuratura działała niezależnie zgodnie z litera prawa - tak samo jak i sprawa naszego biednego Lepperka

    ano zobaczymy .

    OdpowiedzUsuń