czwartek, 12 maja 2011

Przedwyborcze hucpy

Przypomniał mi się pewien artykuł, jaki czytałem kilkanaście lat temu, na temat meksykańskiej Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej. Sprawując rządy autorytarne, formacja ta niechętnie stosowała chwyty dyktatorskie. Na szeroką skalę działała inaczej. Jeżeli gdzieś na prowincji pojawiał się, na przykład, człowiek, który głośno krytykował jakieś aspekty rządów partii władzy, jej przedstawiciele nie zaczynali od straszenia, czy wsadzania do więzienia, ale od propozycji współpracy. Jeśli ktoś głośno narzekał na sytuację w szkolnictwie, to partia mu mówiła: "Tak, zapewne ma pan słuszność. My oczywiście się z panem zgadzamy, że mamy pewne trudności z oświatą. Myślimy jednak, że skoro ma pan na to dobry pomysł, to chętnie się pan nim z nami podzieli, a najlepiej, jeśli sam pan się włączy w rozwiązywanie problemu wstępując do naszej partii." W ten sposób "grupa trzymająca władzę" potencjalnego opozycjonistę niejako "oblepiała" swoim ciepłem i gotowością współpracy, tak że ten, o ile nie miał twardej i nieprzejednanie zawziętej natury, chętnie dawał się wciągać pozorom możliwości wykazania się "na danym odcinku", jak to mawiali komuniści.

Odnoszę wrażenie, że to co się obecnie stało z Bartoszem Arłukowiczem, przypomina nieco taką "meksykańską" sytuację. Człowiek, który niejednokrotnie bardzo krytycznie wypowiadał się na temat obecnego rządu i partii go tworzącej, nagle przechodzi do niej, dając się złapać na lep pochlebstwa i możliwości działania. Zadanie Bartosza Arłukowicza to wspomaganie wykluczonych.

Arłukowicz, mimo, że z postkomunistów, to robi wrażenie człowieka sympatycznego, choć nie wykluczam, że za jego miłą aparycją i zachowaniem, kryje się jednak człowiek łasy na pochlebstwa, a na współpracę z rządem Donalda Tuska dał się złapać jak mucha na lep. Nie sądzę, żeby mógł na poważnie się zająć jakąkolwiek sprawą, bo dotychczasowe przykłady buńczucznych zapowiedzi działań rządu, okazały się kpiną ze społeczeństwa. Janusz Palikot i jego "przyjazne państwo", czy Julia Pitera "walcząca" z korupcją, to najlepsze przykłady fasadowych agencji rządowych do robienia pozorów. Obawiam się, że Arłukowicz skończy podobnie, a w dodatku w ogóle wraz z obecnym rządem zakończy się jego kariera polityczna, ponieważ poza PO nigdzie już nie będzie mógł wiarygodnie zaistnieć (no, może się mylę, bo przecież na polskiej scenie politycznej coś takiego jak honor, czy "twarz", są w niezwykle niskiej cenie). Myślę, że PO Arłukowicza zneutralizuje, zadekuje, a potem zutylizuje. Szkoda faceta, ale z drugiej strony...

Tymczasem rano czytam wywiad z Janem Tomaszewskim, w którym lekko krytykuje rząd, ale mówi, że kibicuje Tuskowi, a już wieczorem tego samego dnia pojawia się inny wywiad ze słynnym bramkarzem polskiej reprezentacji z lat 70., w którym mówi, że najlepszym prezydentem byłby Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński z kolei, może i niebezpodstawnie zauważył, że rząd Donalda Tuska zrobił się nagle bardzo energiczny jeśli chodzi o karanie kibiców piłki nożnej, ale zarzucił obecnemu premierowi, że stało się tak wskutek transparentów piłarskich kibiców krytykujących rząd.
Na forach internetowych nagle pojawiła się cała gromada bezkrytycznych fanatyków PiS, którzy nagle zaczęli się ciepło wypowiadać na temat ludzi, których miejsce jest w kryminale, nazywając ich nawet jedynymi patriotycznymi zorganizowanymi grupami. Jeżeli Jarosław Kaczyński miałby zacząć "porządkować" i "upraworządniać" Polskę przy pomocy stadionowych chuliganów, to oczekiwane przez Jana Tomaszewskiego lekarstwo w postaci Jarosława Kaczyńskiego, wkrótce okazałoby się tak silnym antybiotykiem, który przede wszystkim obraca się przeciwko samemu organizmowi.

Pożyjemy, zobaczymy, jak to mawiają Rosjanie. W każdym razie ekwilibrystyka obu głównych rozgrywających partii politycznych RP jest przed nadchodzącymi wyborami nie tylko bardzo intensywna, ale również zaskakująca nagłymi woltami.

1 komentarz:

  1. Warto zrobić testy alergiczne. Alergia bywa naprawdę uciążliwa. Uważam, że absolutnie każdy powinien zainteresować się tym tematem. Z alergią nie ma żartów. Koniecznie zerknijcie sobie na stronę www alergiczne.info - tam znajdziecie wiele ciekawych informacji, dzięki którym z pewnością poradzicie sobie z problemem.

    OdpowiedzUsuń