niedziela, 22 stycznia 2012

ACTA

Kiedy jako młody człowiek widziałem na amerykańskim filmie, jak jakiś nastolatek wystukuje coś na komputerze i wyskakuje mu jakaś informacja, byłem zachwycony. Kiedy promotor mojej pierwszej pracy magisterskiej wrócił z Paryża i opowiedział o elektronicznym katalogu książek, nie mogłem się doczekać, kiedy coś takiego dojdzie do nas. Kiedy w dodatku powiedział, że niektóre książki można czytać w sieci, rwałem włosy z rozpaczy, że czegoś takiego nie ma jeszcze u nas. Ale to nadeszło. Dzisiejsza młodzież w ogóle nie wie, co to jest szukać informacji o informacji, a potem dopiero próbować dotrzeć do tej drugiej. Poszukiwanie jakiegoś cytatu z książki zajmowało czasami tygodnie. Dzięki internetowi stało się to dziecinną igraszką.

To, z czym mamy do czynienia obecnie, to nic innego jak cywilizacyjne zacofanie. Być może rację mają ci, którzy twierdzą, że młodzież zamiast siedzieć w internecie, powinna lepiej czytać Dostojewskiego. Ja nie widzę tutaj sprzeczności, bo akurat Dostojewskiego można znaleźć w internecie, a po rosyjsku są dostępne wszystkie jego dzieła.

Niedawno pisałem o spiskowych teoriach dziejów. Podtrzymuję tezę, że nie ma jakiejś jednej zorganizowanej grupy kontrolującej świat, ale wystarczy że jedna z wielu zmów ludzi interesu przeforsuje swój pomysł, a miliony ludzi na tym tracą. Uważam, że na to nie wolno pozwolić.

Umieszczam ten filmik, póki jeszcze mogę. Jeżeli to ma tak działać, jak jest to przedstawione w tym filmiku, to jest się czego bać.






A rząd polski uważa ACTA za sukces swojej prezydencji: http://www.pi.gov.pl/PARP/chapter_86198.asp?soid=AD169363BD3349D388F09D9FCB1BBCDA  Ze strony polskich polityków, jak mniemam, to akt totalnej głupoty (jak w wielu innych sprawach), bo nie chce mi się wierzyć, żeby byli częścią "mafii informacyjnej".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz